Na
fb można poznać wielu ludzi, a także najgorsze przekleństwo swego
życia.
Moje
przekleństwo, niejaki Armand, z twarzy był przeciętny. Co ja
gadam: w jego przypadku: przeciętny to niemal komplement! Był
brzydki. Tak paskudny, że ja, Valerie, w życiu nie zamieniłabym z
nim nawet jednego słowa.